Wrzos w kulturze [podsumowanie]

Kiedyś wymyśliłam dla Kinoteatru Wrzos taki cykl wpisów, w którym przytaczałam motyw wrzosu pojawiający się w różnych tekstach kultury. W sumie było tych wpisów piętnaście. Myślę, że to dobry czas, żeby ten cykl tutaj zebrać i zaprezentować. Jego różnorodność ukazuje wielość twórczego punktu widzenia rzeczywistości i wielopoziomowość sztuki. Znalazły się w nim dzieła klasyków i te z kręgu kultury popularnej.

WRZOS W KULTURZE

 wrzos-w-kulturze

  1. „Wrzos”, Maria Rodziewiczówna, powieść
    ✾Klasyka romansu historycznego z 1903 roku. Historia nieudanego małżeństwa pochodzącej ze wsi Kazi i hulaki z Warszawy, Andrzeja, na tle społecznych problemów z tamtych lat. Szczególnie podkreślono tu kontrast między bogatym mieszczaństwem, żyjącym od karnawału do karnawału, a biedniejszą warstwą społeczną. Wszystko to okraszone plotkami i intrygami.

    ✾O głównej bohaterce tej powieści jeden z jej bohaterów mówił tak:
    „A przecie przypomniała mi kwiat! Wie pani, jaki? Wrzos! Znam takie wrzosowiska w kwiecie. [..] Ona ma taki wdzięk nieświetny, niepozorny. Cieniutka, skromniutka, bez blasków, barw, form okazałych, taka gałązka koralowa, osypana drobniutkim kwieciem, łagodnej barwy, a kształtów nadzwyczaj ślicznych, gdy się im przyjrzeć uważnie! I nie zwiędnie to, i nie osypie się.”

  1. Film „Wrzos”, reż. Juliusz Gardan
    ✾Film z 1938 roku, będący adaptacją powieści Marii Rodziewiczówny, o której pisaliśmy poprzednio. W obsadzie aktorskiej pojawiły się wielkie gwiazdy przedwojennego kina: Stanisława Angel-Engelówna (Kazia), Hanna Brzezińska (Celina), Mieczysław Cybulski (Stach Boguski), Mieczysława Ćwiklińska (Ramszycowa) oraz filmowy amant, Franciszek Brodniewicz (Andrzej Sanicki).

    ✾Tytułowy wrzos najmocniejsze wrażenie na widzach zrobił zapewne w ostatniej scenie, gdy Andrzej przyniósł wiązankę tych kwiatów na pogrzeb Kazi. Franciszek Brodniewicz złamał wtedy serce niejednej kinomance.

    Zobaczcie komentarz Wiesława Kota do tego filmu:
    https://youtu.be/LP1aRd6Qvjg

  2. Preludium „Bruyères” („Wrzosy”), Claude Debussy (1862-1918).
    ✾Preludium „Bruyères” stanowi jeden z elementów drugiej księgi preludiów na pianino. Sam zbiór „Preludiów” (1909-1913) swą nazwę zawdzięcza nawiązaniu do dzieł Fryderyka Chopina, któremu w ten sposób Debussy, mistrz muzycznego impresjonizmu, chciał oddać hołd. Tytuły poszczególnych preludiów miały podkreślać ich charakter. Utwór „Bruyères” opatrzono również dopiskiem „Calm” (spokój, spokojnie).

    ✾Posłuchajcie jednej z interpretacji Preludium nr 5, „Bruyères”:
    https://youtu.be/RhzeRTnn2lY

  1. Tom wierszy „Wrzosy”, Emil Zegadłowicz, 1935 r.

✾Wierszowany zapis romansu poety z Marylą Stachelską. Jego owocem były te bardzo osobiste erotyki. Autor zakazał ich publikowania przed upływem pięćdziesięciu lat od swojej śmierci, choć kilka egzemplarzy ujrzało światło dzienne znacznie wcześniej.

✾ Przytaczamy fragment jednego z wierszy, „Na łące wrzosowej”:
„Umiłowana! — Twoje białe ciało,
zorzą przygasłą w śnie płomieniejące,
poszło wsłuchane w siebie! — poszło śmiało
aż przystanęło na wrzosowej łące —

uklękło, wpodłuż układło się w kwiatach
i zapragnęło miłości i ciszy —
ktoś czuwający — usłyszał w zaświatach
pieśń Twego serca i dotąd ją słyszy.”

  1. Film „Ran”, 1985 r., Akira Kurosawa.
    ✾Wątki z szekspirowskiego „Króla Leara”, zaadaptowane do japońskich warunków. Król Hidetora oddaje władzę w ręce synów. To powoduje walkę o zwiększenie wpływów, zdrady w rodzinie i ujawnianie niechcianych sekretów z przeszłości. W trakcie bitwy jeden z synów ginie, zamek króla płonie, a on sam, zrozpaczony, wycofuje się na wrzosowisko. Towarzyszy mu jedynie głupiec Kyoami. Na wrzosowisku musi zmierzyć się ze wszystkimi swoimi przewinieniami – nie jest w stanie uciec przed przeszłością, która domaga się zemsty.

    ✾Zobaczcie jeden z trailerów tego filmu, zaliczanego do arcydzieł światowej kinematografii:
    https://youtu.be/9MIRLLFwXTA

  1. Jan Sztaudynger (1904-1970), „Sielanka”, fraszka z tomiku „Piórka” (1950).
    ✾Jan Sztaudynger był mistrzem tej lapidarnej, zabawnej formy. Cytaty z jego miniaturowych form poetyckich krążą między pokoleniami, przekazywane z ust do ust.

    ✾ Fraszka„Sielanka”:

    „Był las, wrzos i mech,
    Powiedziała : Niech.”

    Ot, co znaczy maksimum treści w minimum formy!

  1. Piosenka „Z nim będziesz szczęśliwsza”, SDM, słowa: Edward Stachura.
    ✾Zespół Stare Dobre Małżeństwo chętnie sięgał po teksty Edwarda Stachury. Dowodem tego jest m.in. pierwszy album grupy, „Dla wszystkich starczy miejsca” (1990), w całości oparty na wierszach tego poety. Właśnie z tego wydawnictwa pochodzi utwór „Z nim będziesz szczęśliwsza”, przez autora zatytułowany „Wrzosowisko”. Tytułowe wrzosowisko jest tutaj symbolem końca, czy początku? Chyba zależy od perspektywy.

    ✾ Fragment tekstu „Wrzosowisko”/„Z nim będziesz szczęśliwsza”:
    „Z nim będziesz szczęśliwsza
    Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
    Ja, cóż –
    Włóczęga, niespokojny duch,
    Ze mną można tylko
    Pójść na wrzosowisko
    I zapomnieć wszystko.”

    A piosenki możecie posłuchać np. pod tym linkiem:
    https://youtu.be/vpD0YZSOhn4

  1. Powieść „Martwe Wrzosy” (1985), Margit Sandemo
    ✾ „Martwe Wrzosy” to dwudziesty czwarty tom bardzo popularnej serii książkowej, „Saga o Ludziach Lodu”, autorstwa norweskiej pisarki, Margit Sandemo. Bohaterka książki, Anna Maria Olsdotter, przyjeżdża do małej, górniczej osady, Martwe Wrzosy, by uczyć w szkole dla dzieci górników. Jak w całej serii, również i tutaj nie brakuje wątków nadprzyrodzonych, tajemniczych sił dobra i zła, walki przeciwstawnych mocy. Przede wszystkim jednak jest to po prostu romans na interesująco zarysowanym tle historyczno-obyczajowym.

    ✾Fragment książki, w przekładzie Anny Marciniakówny:
    „Pod koniec lata zdarzała się taka pora, kiedy wrzosowiska płonęły rdzawo i liliowo. To kwitły wrzosy. Nieco później jednak kwiaty opadały, wrzosowiska przybierały barwę popiołu, szarpane sztormami morze pieniło się białymi grzywami fal i ziemię okrywał mrok. Wtedy wydawało się, że Martwe Wrzosy to miejsce złe. Ludzie kulili się w swoich małych domkach ukrytych za skałami i prosili Boga, by ich ochraniał przed wściekłością żywiołów.”

  2. Happysad, piosenka „Damy radę”, z albumu „Nieprzygoda” (2007)
    ✾ „Będą dni pachnące wrzosem” śpiewa wokalista zespołu. Jest to jedyne przywołanie tych kwiatów w tym utworze, ale jakże wymowne. Pamiętacie symbolikę wrzosu w przytaczanej przez nas powieści Marii Rodziewiczówny? Wrzos to trwałość, coś równocześnie delikatnego, niepozornego i solidnego. Tak, jak dobry związek.

✾Happysad, fragment tekstu „Damy radę”, słowa: Jakub Kawalec

„Będą dni pachnące wrzosem
Ale też noce nie przespane wcale
Poprzerywane wrzaskiem
Pozaszywane niedopasowaniem

Ale trzymajmy się razem!
Ale kochanie damy radę!”

Oficjalny teledysk do piosenki:

https://youtu.be/wQ2-YLzW7Ms

  1. „Makbet”, William Shakespeare
    ✾Wrzosowiska o szekspirowskim charakterze dalekie są od epatowania radosną atmosferą. W filmie „Ran”, który wspominaliśmy kilka tygodni temu, wrzosowisko jest miejscem wygnania i tułaczki.

    ✾W „Makbecie” wrzosowisko jest siedliskiem czarnej magii, czegoś niezbadanego. To tam bohater spotyka trzy czarownice, które przepowiadają mu przyszłość i doprowadzają do jego zguby. Starożytne fatum w nowej formie.

    Obejrzyjcie trailer spektaklu „Makbet”, w reżyserii Andrzeja Wajdy, (dostępny w Ninatece):
    https://youtu.be/9Vfyg-1EX4U

  1. „Wrzosy rozkwitają jesienią”, Ewa Śmigalska „Ewetka”, muzyka, śpiew: Edward Snopek
    ✾Tekst piosenki pochodzi z tomu „Moje wrzosy”.

    ✾Fragment tekstu zmienionego na potrzeby piosenki na formę męską:
    „Wrzosem rozkwitłaś w moich myślach
    Stałaś się słowem wypowiedzianym
    A tak niedawno była cisza
    Byłaś tematem mi nieznanym”

    Posłuchajcie tego utworu klikając w link poniżej:
    https://youtu.be/9Vfyg-1EX4U

  1. „Wrzos”, Marian Cezary Abramowicz (1934-1997), tomik: „W kantyku ziemi”.
    ✾Tom, z którego pochodzi wiersz, został wydany w 1991 roku. Jest poetycką trawestacją filozofii Franciszka z Asyżu.

    ✾Tekst wiersza:
    WRZOS

    „Modlitwa lasów
    we wszystkich odcieniach
    czerwieni i złota
    w psałterzu wrzosowisk i ciszy
    Calluna vulgaris czeka.
    A ja gdybym mógł na tamtą stronę
    kwiat jakiś ze sobą wziąć,
    zabrałbym
    różowofioletowy, miododajny wrzos,
    aby od lasów, pól i złotej jesieni
    wraz z sercem swoim i duszą
    Tobie, Panie Boże, go dać na przechowanie”

    Więcej o autorze przeczytacie np. na tej stronie:
    http://lyzkamleka.poezja-art.eu/glosy-o-pisarzach-kaliskich/cezary-abramowicz/

  1. „Wrzosowisko”, cykl powieściowy Anny Łajkowskiej:
    ✾ „Pensjonat na wrzosowisku” (2011), „Miłość na wrzosowisku” (2012), Cienie na wrzosowisku (2013), „Wrzosowa dziewczyna” (2015)

    ✾Fragment książki „Miłość na wrzosowisku”
    „Odeszłam samotnie jedną ze ścieżek prowadzących na wzgórza. Świeciło słońce i wiał bardzo silny wiatr. Wszystko traciło sens. Byłam sama, całkowicie sama na tym wrzosowym świecie, który właśnie po raz kolejny rozkwitał.”

    Zobaczcie film promujący to wydawnictwo:
    https://www.youtube.com/watch?v=bgGiXSJzBcU

  1. „Wrzosy”, piosenka Dany Lerskiej (1935-2006), tekst: Grzegorz Walczak, muzyka: Renata Gleinert
    ✾Piosenka zdobyła Złoty Pierścień na festiwalu w Kołobrzegu w 1969 roku.

    ✾Fragment tekstu:
    „Wrzosy, wrzosy, lila mgła
    Gdzieś we wrzosach chłopak padł
    O poranku kroplą rosy
    Zapłakały nad nim wrzosy
    Nikt nie mówił zbędnych słów
    Gdy wyrastał w lesie grób
    Czasem tylko wiatr niósł głosy
    To szumiały polskie wrzosy”

    Posłuchaj nagrania piosenki w wykonaniu Dany Lerskiej:
    https://www.youtube.com/watch?v=5dVzNWPVcYs

  1. „Tajemniczy ogród”, Frances Hodgson Burnett (1849-1924)
    ✾Powieść dla dzieci z 1911 roku, opowiadająca o sekretnym ogrodzie i dobroczynnym wpływie natury.

    ✾Fragment tekstu w przekładzie Jadwigi Włodarkiewiczowej:
    „Deszcz ustał, a szarą mgłę i obłoki rozwiał w nocy wiatr, który rano ucichł, a ponad wrzosowiskiem jaśniała, ciemnoszafirowa kopuła niebios. Mary nigdy nie myślała, że niebo może być tak szafirowe. W Indiach bywało rozpalone, płomienne; tutejsze miało głęboki, chłodny błękit, jak bezdenne jezioro, a tu i ówdzie, wysoko, wysoko, płynęły małe, śnieżnobiałe obłoki. Rozległe wrzosowisko również pobłękitniało, porzucając ciemną, szaro purpurową, smutną szatę.”

    Trailer adaptacji filmowej z 1993 roku:
    https://www.youtube.com/watch?v=cBeMKczPRoI

Tak wygląda utkana z intertekstów wrzosowa siatka w naszej kulturze. Przynajmniej ta, którą ja zdołałam utkać. A może Wy znacie jakieś inne teksty kultury, w których występuje wrzos?

Łąka Cafe, odc. 17: Wykorzystać szansę [opowieść]

W POPRZEDNIM ODCINKU

Po udanym i kolorowym Halloween Stefan i Stefania nie ukrywali już przed sobą wzajemnego zainteresowania. Wszystko układało się znakomicie, a Łąka Cafe cieszyła się szczęściem swoich bywalców. Niestety, Wielki Bob zdołał dowiedzieć się o ukrywanym przed nim przyjęciu i wpada z niezapowiedzianą wizytą. Zaprzyjaźniony gołąb Bob nie zdąża z ostrzeżeniem przyjaciół przed swoim złowrogim szefem, który  wynosi tyle zapasów jedzenia, ile zdołają unieść jego poplecznicy. Wielki Bob sugeruje gospodarzom łąkowego lokalu, że ich dni w tym miejscu są już policzone. Stefana i jego przyjaciół martwią te groźby, ale ostatecznie dochodzą do wniosku, że póki mają siebie, nie muszą się niczego bać.

 lakowyserial_17

 

ŁĄKA CAFE

ODC. 17: Wykorzystać szansę

 

Stefania całą swoją uwagę skupiała na organizacji koncertu grupy Bzz. Stefan cieszył się, że ślimaczyca nie przejęła się groźbami Wielkiego Boba i również starał się zachowywać jak dotychczas. Co oznaczało między innymi to, że z uporem maniaka przeszkadzał Stefanii w planowaniu kolejnych wydarzeń, także i tego z zespołem Bzz. Ostatnio jednak stało się coś niezwykłego, bo ślimaczyca co prawda opędzała się od jego natarczywych prób wspólnego czytania Poświatowskiej, ale robiła to niezbyt brutalnie. Ta ich relacja przypominała rodzaj gry, którą kawka Klara obserwowała uważnie z dyskretnym uśmiechem.

Tymczasem w Łące stawiły się owady z grupy Bzz, by omówić szczegóły planowanego koncertu. W składzie zespołu pojawił się nowy żuk, który zastąpił charyzmatycznego Jose. Stefan pamiętał fascynację Steni Jose i teraz, oderwawszy się z trudem od droczącej się z nim Stefanii, zwrócił wzrok w stronę baru, przy którym nowy wokalista Bzz, Aleks, rozmawiał z biedronką. Stefanowi wydawało się, że dostrzegł na jej twarzy cień smutku.

– Co się dzieje, Steniu? – zapytał, gdy żuk oddalił się, by dołączyć do reszty zespołu zgromadzonego teraz wokół Stefanii.

– Nic. Po prostu… on jest taki podobny do Jose – odpowiedziała biedronka, uśmiechając się smutno.

– Och…  Naprawdę? – zdziwił się Stefan. – Myślałem, że lubiłaś Jose?

– No tak… Nieważne – żachnęła się Stenia i zwróciła się do niego ze swoją zwykłą werwą: – Coś ci podać, Stefciu?

– Nie, nie. Dzięki. Tak tylko chciałem sprawdzić, co u ciebie – odrzekł Stefan nieco zmieszany i trochę skołowany.

– Wszystko w porządku – rzuciła biedronka i natychmiast odwróciła się do niego plecami, jakby chciała ukryć powracający do jej oczu smutek.

– Nic nie rozumiem – powiedział Stefan do Klary, gdy już cichaczem odpełzł od baru. – Co się z nią dzieje? Powiedziała, że ten nowy żuk jest bardzo podobny do Jose. Potem zrobiła się smutna, a ja myślałem, że Jose bardzo lubiła i to podobieństwo powinno chyba sprawić jej radość? Myślisz, że ten owad mógł jej powiedzieć coś niemiłego?

– Och, Stefan! – Klara przewróciła oczami. – Jak ty się jeszcze wiele musisz nauczyć – westchnęła, klepiąc go skrzydełkiem po skorupce. – Idź ty lepiej do Stefanii. A ja pogadam sobie ze Stenią.

– Ale… –  Stefan nadal nic nie rozumiał, ale bardzo chciał się dowiedzieć, co dolega jego przyjaciółce.

– No idź, idź… – Klara pchnęła go lekko w stronę zapracowanej ślimaczycy, a sama ruszyła w kierunku Stenii. Stefan z ociąganiem ruszył do Stefanii, która właśnie skończyła rozmowę z zespołem Bzzz. Opowiedział jej o całym zajściu, a ona ze zrozumieniem pokiwała głową.

– No tak. Nie martw się, Klara z nią porozmawia i wszystko będzie dobrze – powiedziała spokojnie i wskazała pospiesznie głową na tomik poezji na stoliku, jakby chciała odwrócić jego uwagę. – A ty możesz mi wreszcie coś przeczytać.

Stefan otworzył usta w zadziwieniu, ale posłusznie wziął zbiór wierszy i zaczął czytać Stefanii wiersze Poświatowskiej. Jego myśli krążyły jednak wokół Stenii i Klary. Czy Klara pomoże jej się pozbyć tego nagłego smutku? I jaką rolę odgrywa w tym ten nowy żuk?

Następnego dnia, w dniu koncertu Bzz, Stenia była już dużo bardziej radosna, rozmawiając z Aleksem. On również uśmiechał się szeroko. Stefan nie wierzył własnym oczom w przemianę, która zaszła w biedronce od poprzedniego dnia.

– Cześć, Steniu! Jak ty dzisiaj promieniejesz! – przywitał się z barmanką.

– Cześć, Stefciu! Prawda? Piękny dzień, choć od rana pada! Wyobraź sobie, że Aleks ma na drugie Jose! Pomyślałbyś? A w dodatku mieszka niedaleko nas! – wyrzuciła jednym tchem rozradowana Stenia.

Stefan podpełzł do Klary, która stała w swoim kącie z zadowoloną miną.

– Wow! Co ty jej zrobiłaś? – zapytał z uśmiechem.

– Nic takiego – mruknęła Klara z uśmiechem. – Po prostu zasugerowałam jej, że czasem można, a nawet trzeba, wykorzystać nadarzającą się szansę.

W NASTĘPNYM ODCINKU

Pod wpływem opowieści zaprzyjaźnionych mrówek, Stefan zastanawia się, co się dzieje z jego rodziną. Jest trochę smutny, kiedy myśli o tym, że od dawna nie kontaktował się z nim nikt z jego rodzinnych stron. Czy uda mu się jakoś opanować uczucie narastającego osamotnienia?

 

POPRZEDNIE ODCINKI:

ODC. 1: Dzień jak nie co dzień

ODC. 2: Stenia

ODC. 3: Stefania

ODC. 4: Węzły i supły

ODC. 5: Nieszczęście w szczęściu

ODC. 6: Samoobrona sztuki

ODC. 7: Akcja Mole Książkowe [część I]

ODC. 8: Akcja Mole Książkowe [część II]

ODC. 9: Akcja Mole Książkowe [część III]

ODC. 10: Mamy kreta!

ODC. 11: Bob. Wielki Bob

ODC. 12: Mrówcza robota

ODC. 13: Gołąb marnotrawny

ODC. 14: Uśmiech gratis

ODC. 15: Cukierek albo… cukierek

ODC. 16: Powrót Wielkiego Boba

Recykling literacki [odc. 3]

Recykling literacki

Wracam do moich ćwiczeń z rymowania. Zapraszam zatem na trzeci odcinek cyklu Recykling literacki.

Powoli podniosła głowę.

To zdanie znajduje się na 365 stronie książki Harry Potter i Insygnia Śmierci, którą właśnie czytam. Jak zwykle, wybrałam je na chybił trafił.

Zgodnie z zasadami tego cyklu posłuży mi ono do ułożenia rymowanego tekstu, składającego się z trzech zwrotek: każdej zawierającej po jednym słowie.

Po raz pierwszy udało mi się utrafić w tak krótkie zdanie.

Jak zwykle, mam godzinę na napisanie tekstu. Jest 17:38. Czas: start!

 

Powoli

 

Powoli znika ta mgła

Wznosząc się z niepamięci

Powoli odsłania świat

Który wciąż z dali nęci

 

Podniosła chwila minęła

Pozostał po niej ślad w kurzu

Lecz chwila ta nie zginęła

Skryła ją mgła w przedmurzu

 

Wspomnienie głowę unosi

Za murem skryte jeszcze

O wyzwolenie prosi

I przypomnienia też chce

 

Koniec: 17:59. Skomponowanie tego tekstu zajęło mi więc dwadzieścia jeden minut.

Nieodmiennie polecam tę zabawę literacką. Nigdy nie wiadomo, dokąd Was kreatywność zaprowadzi 😉