Teatromania postępująca. Część VI, czyli teatr w sieci

Teatromania

Nic nie zastąpi teatru na żywo. Tego oczekiwania przed spektaklem, gdy widownia powoli się zapełnia, a scena już czeka na aktorów. Ale nie zawsze jest to możliwe. Zawsze jednak możemy korzystać z dobrodziejstw internetowych zasobów. W przypadku spektakli nagrywanych w ramach Teatru Telewizji jest oczywiście możliwość oglądania ich w czasie telewizyjnej emisji. Później jednak wiele z nich możemy odtworzyć w sieci. Gdzie szukać takich realizacji?

NINATEKA

Czyli katalog Narodowego Instytutu Audiowizualnego. Znajdziecie tam materiały audio i video, z różnymi tekstami kultury, między innymi ze spektaklami teatralnymi rejestrowanymi w teatrach w całej Polsce. W serwisie znajdują się materiały udostępniane za opłatą, jednak według informacji właścicieli strony, 98% materiałów dostępnych jest za darmo. Co ważne, nie ma w tych materiałach reklam.

Ze swojej strony polecam serdecznie spektakl Piotra Fronczewskiego, Ja, Feuerbach, z Teatru Ateneum. Pisałam o nim nieco jakiś czas temu (Człowiek zerowy. Ja, Feuerbach). Warto zapoznać się także z H. według Williama Szekspira, w reżyserii Jana Klata, choćby ze względu na interesujące wykorzystanie przestrzeni Stoczni Gdańskiej, jako przestrzeni akcji.

Teatr Telewizji

Wspomniany Teatr Telewizji proponuje na swoich stronach wybór spektakli prezentowanych w ramach tego popularnego cyklu telewizyjnego. Niestety najczęściej spektakle w telewizji nadawane są w późnych godzinach nocnych. Jeśli są transmitowane na żywo, warto się przy nich zasiedzieć. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by sięgnąć po nie w późniejszym terminie w serwisie vod.

Ostatnio w ramach Teatru Telewizji obejrzałam intrygującą adaptację Mistrza i Małgorzaty z Teatru im. Osterwy w Lublinie, w reżyserii Artura Tyszkiewicza. Nie mogłam się oderwać od ekranu przez blisko trzy godziny spektaklu. Cyrkowa wersja losów bohaterów powieści Bułhakowa działała na mnie hipnotyzująco.

Transmisje na żywo

Niektóre teatry decydują się także na transmisje online na żywo. W ten sposób można było obejrzeć premierę opery z muzyką Władysława Żeleńskiego, Goplana, transmitowaną z Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie.  Część spektakli jest dostępnych w tej formie także później.

Inne sposoby

Przedstawiłam Wam strony, z których sama korzystam. Oferta internetowych transmisji teatralnych obejmuje także teatr dla dzieci czy koncerty filharmoniczne. A także realizacje radiowe. Polecam artykuł Agnieszki Zawadki z bloga Kocham Teatr, w którym dowiecie się więcej na temat sposobów, jak odwiedzać teatr bez wychodzenia z domu.

A może znacie jeszcze jakieś inne miejsca w sieci, w których można zetknąć się z magią sceny za pośrednictwem ekranu?

 

 

 

Prywatny ranking rzeczy pozytywnych, czyli co dobrego w 2016 roku

nawias_2016

Na przekór wszystkim pesymistycznym doniesieniom ze świata, ten rok pozostawił po sobie też kilka jasnych wspomnień. W moim przypadku były to między innymi wspaniałe chwile spędzone z książką, w teatrze, na kabarecie, w kinie… Chwile rozpłynęły się w czasie, a wspomnienia zostały. Ich personifikacją są konkretne tytuły.

W tym podsumowaniu chciałabym wskazać książki, spektakle, filmy, które zapewniły mi wspaniałe przeżycia. Mam nadzieję, że nie tylko mnie. I jeszcze jedno – nie skupiam się na dacie premiery, więc niekoniecznie będą to tytuły, które pojawiły się w 2016 roku, lecz takie, które ja wtedy spotkałam na swojej drodze. Na szczęście.  

Najlepsza powieść

Gdybym musiała wybrać jedną, jedyną powieść z tych przeczytanych w mijającym roku, byłaby to Tajemnica Domu Helclów. Wszystko w tej powieści mi odpowiada: czas akcji, osadzonej w XIX-wiecznym Krakowie, humor, kryminalna zagadka, postać głównej bohaterki, rezolutnej doktorowej Szczupaczyńskiej, przewijający się w historii Tadeusz Żeleński, jeszcze sprzed czasu, gdy zaczął podpisywać się Boy… Wspaniała książka.

Moją recenzję możecie przeczytać tutaj:https://nawiasotwarty.pl/na-szlaku-tajemnicy-domu-helclow/.

Najlepsza literatura faktu

Uzupełnieniem powyższej lektury jest z pewnością historia trzech sióstr Pareńskich, spisana przez Monikę Śliwińską w książce Muzy Młodej Polski. Przy okazji poznajemy innych mieszkańców dawnego Krakowa, z rodziną Żeleńskich na czele. Świetna lektura, nie tylko dla historyków.

Najlepszy spektakl teatralny

Oczywiście, w moim zestawieniu musiało znaleźć się miejsce dla Teatru Starego. Moim hitem teatralnym pozostanie chyba na długo Bitwa Warszawska 1920, duetu Strzępka – Demirski, którą widziałam już kilka razy. Ja naprawdę uwielbiam ten spektakl. I choć w moim sercu rywalizuje on nieustannie z Nie-boską komedią. Wszystko powiem Bogu, to jednak w Bitwie jest taka skala emocji, że przy każdym graniu znajduję w niej nowy odcień.

O tym spektaklu pisałam np. tutaj: https://nawiasotwarty.pl/krajobraz-przed-bitwa-bitwa-warszawska-1920-teatr-stary-recenzja/

Najlepszy spektakl teatru telewizji

Moje odkrycie: wspaniała rola Piotra Fronczewskiego w spektaklu Ja, Feuerbach. Byłam zauroczona. Piękna opowieść o istocie teatru i o zachodzących w nim zmianach.

O tej realizacji pisałam więcej tutaj:https://nawiasotwarty.pl/czlowiek-zerowy-ja-feuerbach/

Najlepszy koncert

Wyczekany, wytęskniony koncert Janusza Radka, Popołudniowe Przejażdżki. To tak, jakby po latach spotkać starego przyjaciela.

O koncercie pisałam tutaj: https://nawiasotwarty.pl/popoludniowa-przejazdzka-z-januszem-radkiem-recenzja-refleksja/

Najlepszy film

Pierwszy tytuł, który przychodzi mi na myśl w tej kategorii, to Boska Florence, z Meryl Streep i Hugh Grantem. To pięknie opowiedziana historia. Taki emocjonalny przekrój przez życie.

Recenzję tego obrazu przeczytacie tutaj:https://nawiasotwarty.pl/po-prostu-boska-boska-florence/

Najlepszy serial

Zdecydowanie serial Artyści! No nic nie poradzę – teatr jest świetny, a serial o teatrze – genialny! I ta obsada. Coś pięknego. Czekałam na każdy odcinek z wypiekami na twarzy. Chętnie obejrzę wszystko jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze…

Najlepszy kabaret

Wahałam się między dwiema grupami: BudaPesz i A Jak. I chociaż uwielbiam Kabaret BudaPesz, to moim największym kabaretowym odkryciem tego roku jest zdecydowanie Kabaret A Jak, czyli grupa śpiewająco uzdolnionych pań. Tak trzymać!

Takich moich prywatnych “objawień” było więcej, ale te wymienione powyżej są mi bardzo bliskie i jako pierwsze pojawiają się w moich wspomnieniach. A Was co zachwyciło w mijającym roku?

Życzę Wam, aby nadchodzący rok, 2017, był dla nas wszystkich bogaty w takie piękne chwile i byśmy mogli się nimi cieszyć tak po prostu. Mimo wszystko.

„Dziady” na kilka sposobów [zestawienie]

Wczoraj obchodziliśmy Dzień Wszystkich Świętych. Dzisiaj świętujemy Święto Zmarłych, czyli Zaduszki. W czasach przedchrześcijańskich, a i później, w kulturze ludowej, w tym okresie obchodzono Dziady, którą to tradycję uwiecznił w swoim dziele Adam Mickiewicz. Jest to mój ulubiony dramat tego autora. Powstało wiele adaptacji, ekranizacji i inscenizacji tego tekstu. Niestety żadnej z nich nie widziałam na żywo. Poniżej przedstawiam listę tych, które widziałam za pośrednictwem telewizji, lub chciałabym obejrzeć.

dziady_autumn-deslauries
fot. Autumn DesLauries, (źródło: unsplash.com)

Lawa, reż. Tadeusz Konwicki, filmowa adaptacja Dziadów, 1989 r.

Znakomita adaptacja. Poza wątkami zaczerpniętymi bezpośrednio od autora sztuki, Tadeusz Konwicki wprowadził elementy historii Polski XX wieku (II wojna światowa, wizyta Jana Pawła II). Podobało mi się rozpisanie roli Gustawa-Konrada na Gustawa Holoubka i Artura Żmijewskiego, co dodatkowo poszerzyło pole interpretacyjne o wiek bohaterów. W obasadzie filmu znalazło się wielu wspaniałych aktorów: Maja Komorowska, Piotr Fronczewski, Grażyna Szapołowska, Jan Nowicki.

Dziady, reż. Konrad Swinarski, Teatr Stary w Krakowie, 1973 r.

Konrada zagrał Jerzy Trela. Czwartą ścianę przełamano wprowadzając pomost łączący widownię ze sceną. W ten sposób także publiczność mogła stać się aktorem. Telewizyjna wersja spektaklu powstała we współpracy z zespołem Teatru Starego.

W 1983 roku, już po śmierci reżysera, powstała telewizyjna wersja spektaklu.

Dziady, reż. Krzysztof Babicki, Teatr Śląski w Katowicach, 2011 r.

Krzysztof  Babicki uwspółcześnił dramat Mickiewicza, osadzając go w bliskiej nam rzeczywistości. W opisie spektaklu na stronie Teatru Śląskiego czytamy: „Spektakl ma swój początek w przytułku dla ludzi odrzuconych, tych, którym w życiu nie wyszło, którzy odpadli z tzw. wyścigu szczurów, znaleźli się na marginesie społecznym, dla „umarłych za życia”. Wśród nich znajduje się Guślarz, niegdyś artysta-malarz, marzyciel, który pewnego jesiennego wieczoru urządza w przytułku seans spirytystyczny. Podczas owej „nocy Dziadów” pojawiają się wszystkie mickiewiczowskie duchy.”

Spektakl został zarejestrowany dla Telewizji Polonia. Bardzo jestem ciekawa tej wersji dramatu. Współczesne odczytania klasyki zazwyczaj mi się podobają.

Dziady, reż. Kazimierz Dejmek, Teatr Narodowy, 1967 r.

To słynne wystawienie pozostaje  w sferze moich marzeń. Gustawa-Konrada zagrał Gustaw Holoubek. Scenografię do tej inscenizacji wykonał Andrzej Stopka, który pomieszkiwał kiedyś w mojej rodzinnej miejscowości.

Władze radzieckie nakazały zdjęcie spektaklu z afiszu, co doprowadziło do zamieszek i w efekcie do wydarzeń z Marca 1968 roku.

Dziady według Kabaretu Moralnego Niepokoju

Żeby nie było tak ponuro, na zakończenie proponuję Dziady w wersji Kabaretu Moralnego Niepokoju z programu Historia literatury według  Kabaretu Moralnego Niepokoju. By docenić obecność Anzelma Bohatyrowicza, zalecam obejrzenie całego programu. Warto.

Dziady to bardzo nośny tekst. Świetnie napisany dramat, o różnorodnej stylistyce, dający wiele możliwości interpretacyjnych. To dobrze, że po tylu latach wciąż jesteśmy w stanie odczytać Dziady na nowo, nie zapominając o kontekście ich powstania.