Wrzesień kojarzy mi się literacko z wierszem Wspomnienie, znanym z wykonania Czesława Niemena. Charakterystyczny pierwszy wers “Mimozami jesień się zaczyna” przywodzi na myśl pola złotych kwiatów, rosnących już od sierpnia, które powinniśmy właściwie nazywać nawłociami, a nadal jednak zdarza nam się określać je mianem mimoz.
W ubiegły weekend wybrałam się z mamą na jesienny spacer do pewnego lasku, do którego ścieżka prowadzi przez pola i łąki zarośnięte pokaźnymi kiściami “złotawej, kruchej i miłej” nawłoci. I to właśnie moje zdjęcie wśród tych kwiatów znalazło się w LO.
Do mojego literacko-layoutowego podsumowania września wybrałam jednak tekst pięknej, jesiennej piosenki z repertuaru Leszka Długosza, “Dzień w kolorze śliwkowym”.
Po czerni jeżyny,
Po liściu kaliny –
Jesień, jesień już!
Po ciszy na stawie,
Po krzyku żurawi –
Jesień, jesień już!
Po astrach, po ostach
To widać, to proste, że
Jesień, jesień już!
I po tym, że wcześniej
Noc ciągnie ze zmierzchem –
Jesień, jesień jużAch, ten dzień w kolorze śliwkowym!
Berberysu i głogu ma smak…
Prawda, że piękny? Znam ten utwór także w wykonaniu Janusza Radka. Inny tytuł, który jest mi znany, to “Jesień w kolorze śliwkowym”.
Do ozdobienia mojego layoutu użyłam nowych, jesiennych grafik i tekturki od Euniki Jedynak (Artemisja). Kolory są tak piękne, że nie kombinowałam zbytnio z dodatkami, dodałam jedynie kilka błyskotek w ciepłym odcieniu.
A jak wygląda Wasz literacki wrześniowy ogród?