Czas mnie goni i ściga, i tak powoli wrzesień mi wygasa bez eksperymentów z tekstem. Nie mogłam sobie jednak odmówić choćby jednego odcinka Wrześniowego Laboratorium Tekstu. Zdecydowałam się na formę Recyklingu Literackiego, sięgając do wspaniałej, mądrej książki Michała Szafrańskiego, „Finansowy Ninja”, którą właśnie czytam.
Uwaga: Wiersz być może nie ma sensu z punktu widzenia botanicznego (a przynajmniej nie tyle, ile mieć powinien), ale przesłanie ma raczej pozytywne – kochajmy oleandry, kochajmy zieleń i nawet jesienne chandry. Polecam wpatrywanie się w liście, zielone i wielobarwne. Nawet w lesie.
Jak zwykle wylosowałam stronę, padło na stronę 281 (wydanie: Michał Szafrański, Finansowy Ninja, wydanie drugie 2017, dziękuję za użyczenie M.).
Wybrane na chybił-trafił słowa: Dobrym, każda, wyjątkiem, scenariusz, poduszką
Czas start: 12:49
Dobrym przykładem jesiennej chandry
Jest wpatrywanie się w oleandry.
Każda osoba przyzna na pewno,
że oleander to nie jest drewno.
Wyjątkiem może być o tej porze
Oleandrowa zieleń na dworze.
Scenariusz zatem taki na jesień:
Patrz w oleandry, zamiast tkwić w lesie.
Poduszką czule okryj doniczkę,
Wstaw do pokoju. Koniec przemyśleń.
Stop: 12:55
Ot i tak, sześć minut zleciało jak z bicza strzelił. Wrześniowy eksperyment z tekstem uważam za przeprowadzony.