Biały wiersz dla dziewczyny (oo!) – o nierymowaniu

biały wiersz_grafika

Nie trzeba wiedzieć, jak składa się rymy, żeby być poetą. Dla liryków i wierszokletów, których przeraża rymowanie, bo zamiast zamierzonego sonetu piszą coś w rodzaju „Na dole róże, na górze róże, a twoje oczy są takie duże”, ktoś kiedyś wynalazł cudowne remedium – wiersze białe.

Dla każdego?

Pokutuje przekonanie, że taki nierymowany wiersz może napisać każdy. A proszę bardzo, w tej chwili udowodnię:

PODOBNO

podobno żeby
napisać biały wiersz
wystarczy zapisać
dowolną liczbę
słów
w wersach
o proszę
i jest

I najlepiej, żeby wersów nie ograniczały wielkie litery ani znaki przestankowe. Po co to komu. Wiem, zaczyna wyglądać to tak, jakbym krytykowała autorów białych wierszy. A jest wręcz przeciwnie.

Bo może nie trzeba rymować, żeby napisać wiersz. I rzeczywiście każdy jest w stanie rozpisać jakiekolwiek zdanie w wersy i nazwać to poezją. Ale według mnie nieprawdą jest, że wystarczy jedynie zapisać słowa w wersach. Wypadałoby coś jeszcze za tą formą ukryć. Jakąś myśl, jakiś przekaz (mile widziane przekazy gotówkowe), jakieś uczucia. Użyć metafory, ubrać rzeczywistość w nierzeczywiste obrazy, w słowa o znaczeniu do rozszyfrowania.

Jednak sztuka

Barbara Gruszka-Zych, Halina Poświatowska, Czesław Miłosz, Marcin Świetlicki, Claude Beausoleil… Takie nazwiska przychodzą mi na myśl, gdy myślę o białych wierszach. To są wiersze o czymś ważnym: dla ogółu, lub dla autora, ale o czymś, co ma wartość w momencie powstawania danego utworu i jest w stanie wytworzyć jakąś wartość dla czytelnika.

Nie zgłębiałam naukowych aspektów konstruowania wierszy białych. Ale wiem jedno: każdy z tych poetów ma swój rytm. Bo biały wiersz nie oznacza wiersza niechlujnego i nieprzemyślanego. To po prostu utwór bez rymów. Poza tym jest tyle rodzajów nierymowanej poezji: poematy prozą, przekłady, krótkie wierszyki i długie wierszydła o zapędach traktatu filozoficznego (już nie wspominając tych wszystkich technicznych podziałów: sylabotoniczne, toniczne itp.). Jest w czym wybierać.

Czy biały wiersz jest prostszy od rymowanego? Pewnie. Ale tylko ze względów formalnych. Przynajmniej dla mnie.

Złapać myśl

Zdarzało mi się używać wiersza białego jako rodzaju poetyckiego notatnika. Gdzieś jeszcze mam pochowane po rozmaitych stronach i dokumentach zapisane na szybko myśli, które później rozwinęłam w sonet czy inne rymowane twory. Czasem nawet te pierwsze szkice brzmiały lepiej.

Biały wiersz jest bliższy mowie potocznej, łatwiej więc uchwycić nim na szybko jakieś przemyślenia. Czy rozwiniemy to w rymach, czy nie, to już kwestia indywidualna. Ja lubię rymować. Nie twierdzę, że zawsze mi to wychodzi, jak i że moje białe wiersze (i te nie białe również) są szczególnie głębokie. Ale ja po prostu lubię zabawę słowem, dla samej zabawy, więc często samo już układanie wersów jest dla mnie atrakcją (z czytelnikami bywa różnie).

Zamiast misia

A zatem dla kogo są białe wiersze? Poezja jest dobrem wspólnym, każdy ma prawo dzielić się swoją wizją świata w takiej formie, na jaką ma ochotę. Wiersz biały jest dla każdego, kto zechce go użyć, by przekazać coś innym (albo schować to do szuflady). Nie każdemu musi przypaść do gustu nasz punkt widzenia i nasz utwór. Podobnie jest zresztą z wierszami rymowanymi. Ale to już kwestia gustu.

Na pewno pisanie takich wierszy jest dobrym ćwiczeniem, jeśli ktoś zamierza dopiero zacząć przekazywać swoje odczucia w mowie wiązanej. Łatwiej rozpocząć od prostszej formy i skupić się na szlifowaniu treści, by później móc swobodniej ubierać te treści w dowolne formy, również rymowane.

Na koniec taka luźna propozycja: panowie, a może by tak zamiast „na górze róże” i „białych misiów” podarować wybrance biały wiersz? Dotyczy to oczywiście każdej innej konfiguracji w związku. Białe wiersze są ponad podziałami.